Początek listopada wiąże się nieodmiennie ze świętem, które często wprawia nas w zadumę nad życiem i śmiercią... Jest to czas kiedy odwiedzamy groby bliskich i miejsca chwały zamierzchłych czasów świetności naszego kraju. Dzisiaj wybraliśmy się na krótki spacer - ścieżkami przykrytymi jesiennymi liśćmi chodziliśmy między pomnikami pamiętającymi upadek Pierwszej Rzeczpospolitej. Warszawskie Powązki to szczególne miejsce w trzewiach tego ogromnego miasta, miejsce jakby z innej epoki gdzie nieubłagany czas odznacza piętno na betonowych i stalowych dziełach miejskich rzeźbiarzy. Czasami w tych smutnych rzeźbach można dostrzec piękno okrasane ciepłem jesiennego słońca i barwnymi liśćmi...trzeba mieć tylko otwarte oczy...
5DmkII+135/2L,ISO250, f2.2, 1/1600s, EV -2/3 ,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz