26.03.2011

Kiedy to minęło?


Obudziłem się dzisiaj starszy o kolejny dzień ale ten dzień różni się od innych....dzisiaj stuknęły mi 32lata. Kiedyś cieszyłem się z urodzin a teraz to już tylko kolejny rok bliżej do trumny :))
Patrząc rano przez okno aż przetarłem oczy ze zdumienia - najwidoczniej w nocy zima przeprowadziła ostatni desperacki atak i przykryła Warszawę śniegiem. Na szczęście do 13stej niemal cały się rozpuścił więc po południu ruszyłem na rower, czas szlifować kondycję ;).
Na pewno 2rzeczy zapamiętam z tego dnia - dzisiaj Adam Małysz zakończył karierę a w nocy przestawiamy zegary na czas letni....

Aby nie było zbyt nostalgicznie to wstawiam widokówkę z Tatr w jesiennej aurze.

5DmkII+24-70/2.8L, 24mm, ISO200, f10, 1s,

24.03.2011

Władcy grani...


Kilka razy wędrując po najwyższych szlakach Tatr dane mi było spotkać pewne parzystokopytne, które swoją kondycją, zwinnością i odwagą zdeklasowałyby każdego alpinistę :) Mowa oczywiście o kozicach - niepisanych władców górskich grani. Żyją w trudnych warunkach ale świetnie dają sobie radę pokonując przewyższenia w czasach nieosiągalnych dla nas. Sam byłem świadkiem jak kilka z nich przebiegło sprintem kilkaset metrów pod górę pokonując około 200-300m przewyższenia o sporym nachyleniu. Ehh..gdyby człowiek tak potrafił :) Dodatkowo potrafią przeskakiwać po takich półkach skalnych, że od samego patrzenia ścina się krew w żyłach.
Powyższą spotkałem powyżej Szpiglasowej Przełęczy - aby mnie ominąć skręciła ku Dolinie Pięciu Stawów, przeskoczyła po kilku półkach na skraju przepaści, na chwilę się zatrzymała, popatrzyliśmy sobie w oczy (była ode mnie 7-10m) i pobiegła dalej...

5DmkII+70-200/4L, 109mm, ISO400, f7.1, 1/640s

23.03.2011

19.03.2011

Leniwa sobota...


Dzisiaj na lekkim kacu po wczorajszej imprezie z okazji "witania wiosny" ;) poprzeglądałem z sentymentem katalog z zeszłorocznej wyprawy w Tatry. Przywołało to wiele wspomnień, tych miłych jak i niemiłych kiedy odmrażałem sobie dupę gdzieś wysoko na szlakach zarzekając się, że nigdy więcej :). Tia...dałbym wiele aby tam wrócić i to nawet w te najgorsze czasy...
W oczy rzuciła mi się orzechówka więc postanowiłem ją wrzucić. Ciekawy ptak z upierzeniem, które sprawia wrażenie ruchu przez co na wielu zdjęciach z dłuższymi czasami pióra wydają się poruszone.
Tego osobnika dorwałem w czasie postoju nad Morskim Okiem gdzie nocowałem aby następnego dnia udać się na Szpiglasową..ale to już innym razem.

Tak sobie pomyślałem, że trzeba by wrzucić kilka zdjęć na aquadesign.pl bo ostatnią aktualizację robiłem z 1.5miecha temu ale chwilę potem przeszedł mi ten pomysł ;)....cóż zrobić, leniwa sobota...

5DmkII+70-200/4L, 200mm, ISO640, f4.5, 1/160s

12.03.2011

Sekcja zwłok....


Stało się to co odkładałem od dawna :) - zlikwidowałem 90tkę.

Dzisiaj o 10:30 zacząłem patroszenie trupa. Na pierwszy ogień poszły organy wewnętrzne - korzenie i kamienie oraz resztki gałęzatki. Ponieważ czynność ta nie zajęła wiele czasu więc zabrałem się za odławianie tkanki żywej (ryby i krewetki) oraz upuszczanie krwi.... O 11:30 potwierdzono wstrzymanie pracy serca....wielki stalowy filtr kubełkowy został wyłączony i wypięty z krwioobiegu. Komory serca oraz główne aorty zostały oczyszczone z osadów, wypięto inhalator (zewnętrzny dyfuzor CO2) i odstawiono w kąt...
Kolejnym krokiem było zapakowanie ostatnich szczątków (podłoża) do pięciu czarnych worków, które przetransportowano do lokalnej kostnicy (śmietnik) celem utylizacji....
Ubabrany we krwi (wodzie) po pachy usiadłem na łóżku aby chwilę odpocząć i powspominać lepsze czasy nieboszczyka.

To jednak nie było ostatnie moje słowo w akwarystyce ;). Nie mogłem pozbyć się tak po prostu ryb i krewetek więc wskrzesiłem swojego frankensteina - tym razem bez podłoża - po prostu aby zwierzęta miały gdzie żyć. Żeby nie było im za smutno wrzuciłem kilka korzeni, siatkę separującą podłoże, kilka kamieni i odrobinę gałęzatki. Wyczyszczony filtr z wypiętym dyfuzorem zadziwił mnie swoją mocą :)

Generalnie rzecz ujmując zrobiłem przechowalnię, którą mogę bardzo szybko zlikwidować - wyjmowanie zamulonego podłoża to jednak najbardziej pracochłonne zajęcie.

Korzenie zostały poddane godzinnej kąpieli w wodzie z chlorowym wybielaczem w celu dezynfekcji i zabicia glonów. Większość wrzuciłem do akwarium ale część powędrowała do "magazynu" spoczywając obok przeróżnych kamieni, których używałem w aranżacjach na przestrzeni ostatnich lat (dobrych materiałów się nie sprzedaje :) )


5DmkII+24-70/2.8L, 50mm, ISO1600, f6.3, 1/80s, EV-0.7

10.03.2011

Siostro, proszę odłączyć respirator....


Dzisiaj odwiedziłem mojego starego przyjaciela, moją 90tkę...
Nie ma co się rozwodzić - pacjent jest na granicy śmierci i jego dni na tym świecie są policzone...
Nie kłamałem pisząc jakiś czas temu, że akwarium jest w fazie całkowitego rozkładu - zresztą powyższe zdjęcie mówi samo za siebie. Szukam chyba już tylko czasu i sposobności aby ostatecznie odłączyć wszelką aparaturę podtrzymującą jego ostatnie podrygi na tym padole łez ;)
Dawno nie widziałem tak zaniedbanego zbiornika....i niech mi nikt nigdy nie mówi, że opieka nad akwarium nie jest konieczna ;)

Siostro, proszę odłączyć respirator...on już długo nie pociągnie...