7.11.2011

Twarzoksiążka ;)



Bardzo długo się przed tym opierałem, bardzo długo nie chciałem do tego dopuścić, ba...można nawet zaryzykować stwierdzenie, że patrząc przez standardy współczesnej społeczności internetowej to oficjalnie "nie istniałem" ;). Dlaczego? No bo przecież jak nie masz konta na Twitterze, NK a przede wszystkim na Facebooku to cię oficjalnie nie ma. Tak niestety ewoluuje współczesny świat że osoby, których nigdy na oczy nie widziałeś, nigdy nie rozmawiałeś lub nie kojarzysz z imienia i nazwiska nagle są twoimi znajomymi ;). Czy to nie jest nieco śmieszne i absurdalne? Twarzoksiążka opanowała całą sieć zastępując niektórym świat realny - tutaj opowiadamy o swoim życiu, zdradzamy swoją intymność, opisujemy co dzisiaj robiliśmy w pracy, jaką kanapkę jedliśmy, co lubimy czy do jakiej szkoły chodziliśmy. Oczywiście nie trzeba ujawniać prawdziwych danych i zastrzec część swojej prywatności ale "silniki poszukiwawcze" facebooka są tak rozbudowane, że byłem w szoku gdy wyskoczyły mi osoby, które mogę znać - osoby, z którymi nie zamieniłem nigdy słowa mailowo czy na forum a kojarzę jedynie ich avatary. Trochę przerażające... Gdyby nie Ela to pewnie jeszcze długo bym się opierał temu medium...no ale postanowiłem się poddać i założyć wreszcie konto. Zupełnie nie rozumiem o co to całe halo ;)

Więzień #100001998941418

5DmkII+24-70/2.8L,ISO200, f3.5, 1/200s, Lampa,

Brak komentarzy: